Najważniejsze, że pogoda dopisała. Plany się nieco zmieniły, bo wrócilibyśmy przed północą. Na zamek były koszmarne kolejki, więc zdecydowaliśmy na rejs statkiem. Emocji było sporo. Mamy nadzieję, że ustąpiły dolegliwości lokomocyjne.
Chętnych poproszę o pendrive - zgram zdjęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz